yaoistka

yaoistka

niedziela, 10 sierpnia 2014

"Czy to przyjaźń czy to jest kochanie" ~ rozdział 4

Ofelia: No i nareszcie jest...przedostatni rozdział. Przepraszam, że tak późno ale nie dostałam od bety sprawdzonego rozdziału i sama się z tym bawiłam także wybaczcie za...niedociągnięcia :* 
A i jeszcze jedno rozdział nie jest zbyt długi ale taki był plan gdyż nie możemy go połączyć z rozdziałem ostatnim :* 
To chyba wszytko liczymy na komentarze *.*



Max
Po tym jak mama zgodziła się na nasze wspólne wyjście zaciągnąłem chłopaka do jego sypialni by przejrzeć jego garderobę. Nie przyszło mi jednak do głowy, że oglądanie jego ciało bez ubrań pobudzi ono nie tylko moją wyobraźnie. Gdy nareszcie zamknąłem się w swojej sypialni nie wychodziłem z niej już aż do rana. Obawiałem się, że gdy na niego spojrzę to...po prostu nie wytrzymam. Pół nocy nie przespałem wiec, gdy rano się obudziłem byłem w paskudnym humorze.
-A ty, co taki wykrzywiony? Myślałam, że nie możesz przestać się cieszyć na myśl o dzisiejszej imprezie.- pokręciłem głową by następnie walnąć nią o stół.
-Nie wyspałem się. Mój umysł jeszcze nie pracuje więc wybacz, że nie skacze ze szczęście.- powiedziałem zrzędliwie i zamknąłem oczy.

***
Enel
Trochę krępowało mnie to, że tak uważnie na mnie patrzy. Nie wiedziałem nawet, że przez prawie cały jego pobyt w pokoju wstrzymywałem oddech. Jak już wybraliśmy dla mnie ubranie Max czym prędzej wyszedł rzucając krótkie ''dobranoc''. Odetchnąłem głośno i podszedłem do łóżka. Spod poduszki wyciągnąłem piżamę, ruszyłem do łazienki by wziąć szybki prysznic i umyłem zęby. Wszedłem do łóżka, z przyjemnymi myślami udałem się do krainy Morfeusza.
Rano Max był jakiś niemrawy, chciałem do niego zagadać, ale Marie mnie ubiegła. Uśmiechnąłem się na ich krótką wymianę zdań. Wycofałem się z kuchni i ruszyłem się przygotowywać. Wszedłem do łazienki i zafundowałem sobie długą odprężającą kąpiel. Mogłem siedzieć tam dłużej gdyby Max się do niej nie dobijał wołając, że siedzę tam dłużej od jego mamy. Wyszedłem z już cieplej wody opatuliłem się mięciutkim puchowym szlafroczkiem i otworzyłem drzwi a przed nimi stal....Max w samych bokserkach. Nagle moja twarz stała się czerwona jak piec w mroźne dni. Spuściłem głowę i prędko uciekłem do mojego pokoju. Zamknąłem za sobą drzwi oddychając szybko. ,,Enel ogarnij się! Na tej imprezie masz o nim nie myśleć tylko dobrze się bawić! Wraz z Samem i jego chłopakiem!”-pomyślałem. Odepchnąłem się od drzwi.- ,,..czas zacząć przygotowywania!”- pomyślałem, uśmiechając się złośliwie.
***
Max
Gdy wyszedłem z kuchni postanowiłem, że pójdę się wykąpać. W pokoju rozebrałem się do bokserem licząc, że Enel zwolnił już łazienkę. Na moje nieszczęście wciąż w niej siedział. Zapukałem głośno mając nadzieję, że się ruszy. Po chwili drzwi się otworzyły, a moim oczom ukazał się zarumieniony owinięty w szlafrok brunet. Chłopak, gdy mnie zobaczył spuścił głowę i czym prędzej poszedł do swojego pokoju. Stałem przez chwilę zamurowany. Gdy się ocknąłem zdecydowałem się na ZIMNY prysznic. Pół dnia spędziłem w pokoju rozmyślając. Mama pozwoliła nam dzisiaj w domu zostać, więc leżałem na łóżku. Godzinę przed wyjściem z domu zacząłem się zbierać. Gdy wyszedłem wreszcie z pokoju ujrzałem najpiękniejszy widok na świecie. Enel uśmiechnął się do mnie a ja zgubiłem język w gębie.
-Co?- zapytał niepewnie.
-Wczoraj nie obejrzałem Cię dokładnie, ale wyglądasz zajebiście.
***
Enwl
Kiedy Max wyszedł z pokoju uśmiechnęłam się lekko, czekałem na jego ocenę mojego stroju. Ale on nic nie mówił tylko wpatrywał się we mnie cielęcym wzrokiem.
-Co?-spytałem niepewnie.
-Wczoraj nie obejrzałem cię dokładnie, ale wyglądasz zajebiście.-odpowiedział uśmiechając się szeroko. Po czym wyminął mnie i wyszedł na zewnątrz. Moje usta wygięły się w lekki pół księżyc. Po chwili zrobiłem to samo, co moja sekretna miłość. Wyszedłem przed dom a przy apartamentowcu stała taksówka a w niej Maxi. Podszedłem do pojazdu i usiadłem koło niego.
Posesja znajdowała się na obrzeżach miasta. Podczas jazdy, rozmawialiśmy o tym, kogo możemy tak spotkać. Kiedy wspomniałem o Samie, Max od razu zamilkł i przestał ze mną rozmawiać. Nie wiedziałem, o co mu chodzi, ale postanowiłem, że dzisiaj na imprezie niczym się nie będę przejmował. Jak tylko dojechaliśmy do miejsca imprezy wysiadłem pierwszy i wziąłem głęboki oddech. Na zewnątrz jak i w środku ogromnego domu było pełno ludzi. Wzrokiem szukałem Sama i jego chłopaka, miał chyba na imię Daniel? Damian? Nie pamiętam.
Nagle poczułem na swoim ramieniu czyjąś ciepła dłoń. Odwróciłem się i ujrzałem najpiękniejszy uśmiech, na jaki było Maxa stać(tak przynajmniej myślę).
-To, co Enel gotowy na dobra zabawę?!-spytał przygarniając mnie ramieniem, że szyję i idąc tak ze mną w kierunku całej masy imprezowej.
-Jasne!- odparłem mocniej się na nim opierając. Miałem dziwne wrażenie, że coś się wydarzy na tej imprezce tylko nie widziałem czy to jest dobre czy też nie…
***
Max
Gdy weszliśmy do domu dziewczyn Enel zaczął rozglądać się wyraźnie za kimś. Skrzywiłem się wewnętrznie. Uśmiechnąłem się jednak najpiękniej jak umiałem i dotknąłem ramienia chłopaka. Ten odwrócił się w mogą stronę a ja zapytałem.
-To, co Enel gotowy na dobra zabawę?- chłopak pokiwał entuzjastycznie głową.
-Jasne!- poprowadziłem go na parkiet w między czasie sięgając po dwa piwa. Jedno podałem Enelowi a sam pociągnąłem z drugiej butelki. Widząc te pożądliwe spojrzenia doszedłem do wniosku, że na jednym piwie się nie skończy. Przez cały czas trwania imprezy Enel zachowywała się inaczej niż zwykle. Był bardziej otwarty. Tańczył z nie jedną dziewczyną i nie jednym chłopakiem. Uśmiechając się przy tym bez przerwy. Nie zwracał na mnie uwagi rozmawiają ze swoim nowym kolegą i jego partnerem. Nawet nie zauważyłem, kiedy zalałem się w trupa.
***
Enel
Prawie całą imprezę spędziłem w towarzystwie Sama i Damiana. Wypiłem kilka piw. Po nich czułem się o wiele bardziej otwarty niż zazwyczaj. Tańczyłem z każdym, kto się mi nawinął. Przez prawie cała zabawę nie patrzyłem i nie interesowałem się Maxem dopóki nie przyszła do mnie Lili. Powiedziała mi, że wraz, z Kim znalazły chłopaka w łazience jak spał na ziemi. Zabrały go do jednego z pokoi gościnnych. Poprosiły żebym z nimi poszedł, gdyż one nie będą się nim zajmować, a że to mój przyjaciel to ten obowiązek spada na mnie.
Ruszyłem za nimi. Oddaliliśmy się od tego całego zgiełku imprezy i znaleźliśmy się w całkiem spokojnej części domu. Dziewczyny wskazały mi pokój, po czym wyszły. Wyszedłem do środka. W pomieszczeniu znajdowało się tylko dwuosobowe duże łóżko, małe szafki stojące po obu stronach posłania, drzwi do łazienki, mały stolik, dwa fotele i niska komoda. Wyciągnął telefon z kieszeni, wykręciłem numer do Marii chcąc jej powiedzieć, że na noc nie wrócimy do domu. Była trochę zdziwiona, ale całkiem dobrze to przyjęła. Pożegnałem się i obiecałem, że wrócimy w jednym kawałku. Ściągnąłem buty wraz z skarpetkami. Boso podszedłem do łóżka i pochyliłem się nad śpiącym, zlanym w trupa, trochę śmierdzącym Maxem. Teraz nie wiem, czemu wydawał mi się przystojniejszy. Pochyliłem się nad nim jeszcze mocniej. Nasze usta dzieliły centymetry. Zamknąłem oczy. Ten jeden raz. Pomyślałem.
-Kocham Cię...- szepnąłem i delikatnie dotknąłem moimi ustami jego pięknych odpowiedniczek.
***
Max
Nie wiem, kiedy urwał mi się film. Gdy otworzyłem oczy odkryłem, że jestem w jakimś pokoju. Po chwili do moich uszu doszły odgłosy rozmowy.
-On jest w tym pokoju. Możecie tu nocować, więc przypilnuj by w razie gdyby się obudził nie obrzygał wszystkiego.- powiedziała jedną z dziewczyn.
- W porządku. Dzięki.- gdy drzwi się zaczęły otwierać zamknąłem oczy. W następnym momencie poczułem jak materac z mojej lewej strony się ugina. Enel zdjął najwyraźniej buty sądząc po odgłosie upadających przedmiotów na podłogę. Nagle poczułem jego oddech blisko swoich ust.
-Kocham cię.- usłyszałem cichy szepy a potem na moje wargi spadł delikatny pocałunek. Otworzyłem szeroko oczy. Smak jego ust zniewolił mnie nie pozwalając mi na rozsądne myślenie. Przyciągnąłem go bliżej siebie i oddałem pocałunek. Gdy się od niego oderwałem Enel wpatrywał się we mnie maślanym wzrokiem.
-Też cię kocham piękny.- powiedziałem i nim chłopak zdarzył się otrząsnąć z szoku znów to pocałowałem.
***
Enel
Nie wierzyłem w to, co się teraz działo. Byłem całowany i to jak przez mój obiekt westchnień. Chłopak zarzucił mi ręce na szyję, pociągnął w dół, tak, że znalazłem się na nim. Oderwał się od moich ust z cichym mlasknięciem, jego piękne oczy wędrowały po całej mojej twarzy, a zatrzymały się na czerwonych od pocałunków. Uśmiechnął się szeroko i zaczął na nowo pochylać się nad moja twarzą. Chciałem coś powiedzieć, lecz nie było mi to dane gdyż moje wargi zostały porwane przez usta Maxa. Mruknąłem z przyjemności. Tak długo o tym marzyłem. Mruczałem za każdym razem, kiedy nasze języki się spotykały. Ręką chłopaka zaplatała się w moje całkiem długie włosy, tak samo jak moja. Przyciągnąłem go bliżej siebie, a lewą nogę przerzuciłem przez jego. Max oderwał się od moich czerwonych i opuchniętych ust. Następnie zaczął mi rozpinać koszule, jeden guziczek, trzy pocałunki w szyję. Niespodziewanie jego usta natrafiły na mój sutek. Wciągnąłem głośno powietrze.
***
Max
Gdy dotknąłem czubkiem języka jego sutek chłopak zachłysnął się powietrzem i jęknął głośno. Uśmiechnąłem się szeroko i powtórzyłem tą czynność. Do mojej głowy dobijała się myśl, że przecież tak naprawdę, oboje jesteśmy pijani i Enel możne jutro wszystkiego żałować, ale...jego twarda męskość wybiła mi te myśli z głowy. Pocałowałem go w usta w tym samym momencie wsadzając dłoń w jego spodnie i bieliznę. Gdy tylko dotknąłem jego penis brunet krzyknął zaskoczony wyginając się w łuk.
-Och Max...ja śnię prawda?- wydyszał mi do ucha, na co uśmiechnąłem się nieznacznie i naparłem na jego biodra zwiększając przyjemność, jaką odczuwaliśmy.
-No to, jeśli tak jest to oboje śnimy piękny.- szepnąłem czując jak krew się we mnie burzy. Mimo, że dopiero tak naprawdę zaczęliśmy czułem, że długo nie wytrzymam tak jak i Enel. Otarłem się po raz kolejny o niego wyrywając z jego ust kolejny krzyk, kiedy doszedł trzęsąc się na całym ciele. Po chwili i ja doszedłem. W tym momencie nie przejmowałem się niczym nawet mokra plamom w bieliźnie. Przytuliłem do siebie Enela i szepnąłem.
-Na dzisiaj koniec wrażeń trzeba iść spać. Dokończymy to...innym razem.- wyszeptałem, po czym pocałowałem go w skroń i praktycznie od razu zasnąłem.
***
Enel

Miałem nadzieję, że Max będzie to pamiętał i...teraz będzie tylko lepiej. Położyłem się koło niego. Odwróciłem plecami do jego twarzy i próbowałem zasnąć. Nagle długie ramie oplotło mnie w tali, zostałem przyciągnięty do klatki piersiowej moje ukochanego. Wtedy poczułem się kochany jak nigdy a wraz z tym towarzyszyło mi błogie uczucie spełnienia. Przymknąłem powieki. Zasnąłem z lekkim uśmiechem na ustach oraz przeczuciem, że już będzie dobrze.
Ofelia: !!Rozdział nie betowany !! *żeby nie był, że nie ,,mówiłam" ;)

7 komentarzy:

  1. NO NO NO
    Tak też czułam, że na tej imprezie wreszcie do siebie dotrą ::)
    Byli pijani więc zapowiada się ciekawy poranek :)
    Rozdział super nawet z tymi paroma błędami.
    Czekam na następny
    Pozdrawiam
    weny życze
    lucynaleg

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdzial jak zwykle bomba! Wiedzialem ze na imprezie będzie zblizenie... Mam pytanie do Ash... czemu usunęłaś mnie ze znajomych na gg... wybacz ze mnue nie bylo ale nie mialem jak sie na gg dostac... wyslalem ci zaproszenie na gg... odpowiedz na nie...

    Weny zycze i dobranoc Seraphim

    OdpowiedzUsuń
  3. No to tak pierwsze zacznę od błędów:
    "Wyciągnął telefon" czy raczej wyciągnąłem.
    "czerwonych od pocałunków" i tu chyba powinno być ust.
    "Ręką chłopaka zaplatała się w moje całkiem długie włosy, tak samo jak moja." całkiem źle ułożone zdanie
    "Gdy dotknąłem czubkiem języka jego sutek chłopak zachłysnął się powietrzem i jęknął głośno." tu powinien być przecinek i wyglądać tak "Gdy dotknąłem czubkiem języka jego sutek, chłopak zachłysnął się powietrzem i jęknął głośno."
    Ogólnie cudowny rozdział, i on jest przedostatni?
    Sorry,że tak wypisuję błędy.
    Dużo weny i pozdrawiam.호

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym tygodni będzie rozdział dodatkowy o Samie i Damianie a w przyszłym tygodniu będzie ostatni :)

      Usuń
  4. Strasznie duzo bledow! Te ktore mnie porazilo to ,,morka plamOM" ,,plamĄ"!
    Rozdzial fajny, nie myslalem, ze to juz przedostatni :(
    A szkoda, polubilem bohaterow..
    Pozdrawiam



    Damiann

    OdpowiedzUsuń
  5. Szybki rozwój sytuacji, ale to dobrze, tylko mam nadzieję, że żaden z nich nie zapomni tej nocy xD
    Dużo weny :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej,
    uniknął, bawił się świetnie, ale Max był smutny, a później... och jestem ciekawa poranka...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń